Sztuka kotwiczenia. Pantaenius przygotował poradnik dla armatorów i czarterujących
Kotwiczenie jest częścią żeglarstwa i sportów wodnych. W wielu portach na Morzu Śródziemnym wręcz nie można się bez niego obejść. Dlatego tak ważne, z punktu widzenia bezpieczeństwa, jest opanowanie odpowiednich manewrów. Specjaliści z firmy Pantaenius opracowali krótki poradnik dla wszystkich, którzy mają na pokładzie kotwicę.
Z czego się składa system kotwiczny
- Kotwica. Odpowiednia do wagi wyposażonej łodzi.
- Szekla obrotowa. Dzięki niej kotwica może się obracać na dnie.
- Szekla łańcuchowa. Aby łódź mogła się unosić na wodzie bez przesuwania samej kotwicy.
- Krętlik kotwicy. Może zastąpić szeklę, gdy kotwica jest wciągana na rolkę dziobową.
- Łańcuch kotwiczny. Odpowiedniej grubości, z odpowiedniego materiału.
- Winda kotwiczna. Ułatwia manewrowanie przy kotwiczeniu.
- Pazur łańcuchowy. Pozwala zaczepić linę o oczko łańcucha i przełożyć siłę na knagi (odciążamy windę kotwiczną i zmniejszamy szarpanie).
- Kula kotwiczna. Sygnalizacja w porze dziennej.
- Światło kotwiczne. Sygnalizacja w nocy.
- Uzda dziobowa. Szczególnie przydatna na katamaranach (rozkłada obciążenie na oba kadłuby).
Jaka kotwica na jakie dno?
- Kotwica Brittany. Dobra na większość podłoży.
- Kotwica Brucea. Dobra na piasek, umiarkowanie dobra na wodorosty i twardy muł.
- Kotwica CQR. Dobra na piasek i żwir, umiarkowanie dobra na trawy morskie, zbyt tępa do twardego mułu.
- Kotwica Danfortha. Szczególnie skuteczna w twardym mule.
Na jakim dnie kotwiczenie jest skuteczne?
- Skała. Dno nieodpowiednie do kotwiczenia.
- Żwir i małe kamienie. Trzymanie zależy od podłoża, kamienie mogą blokować ruchome części.
- Piasek. Kotwiczenie zazwyczaj skuteczne.
- Błoto. Podłoże nieodpowiednie.
- Muł. Kotwiczenie utrudnione, skuteczność zależy od twardości podłoża i rodzaju kotwicy.
- Wodorosty. Podłoże nieodpowiednie.
- Duże kamienie. Podłoże raczej nieodpowiednie, kotwica i łańcuch mogą się zablokować.
- Glina. Podłoże dobre do kotwiczenia.
Procedury prawidłowego kotwiczenia
- Sprawdź czy kotwica nadaje się do danego podłoża.
- Sprawdź łańcuch kotwiczny.
- Prawidłowo opuść kotwicę.
- W razie wątpliwości, powtórz manewr.
- Użyj łańcucha o odpowiedniej długości.
- Obserwuj pogodę.
- W razie wątpliwości, użyj ciężarka.
Zatoka w chorwackim archipelagu Kornaty. Krystalicznie czysta woda, przyjemne temperatury i przytulne tarasy restauracji na brzegu przyciągają kolejne załogi. O zachodzie słońca już około 15 łodzi cumuje pod wysokim, zalesionym, zawietrznym brzegiem. Godzinę później wiatr nagle się wzmaga. Wkrótce pierwsza łódź zrywa kotwicę i zaczyna dryfować. W nocy dryfuje już co druga jednostka, ale ciemność utrudnia ocenę sytuacji.
Załoga kotwicząca pośrodku zatoki wydaje się być bezpieczna, bo przewidziała, że warunki mogą się zmienić. Po pierwsze, sprawdzili dokładne prognozy, więc nie byli zaskoczeni. Po drugie, rozłożyli ciężarek, by móc bezpiecznie kotwiczyć mimo użycia stosunkowo krótkiego łańcucha w zatłoczonej zatoce. Po trzecie, jeden z załogantów zanurkował przed zmrokiem i sprawdził, czy kotwica odpowiednio chwyciła dno. Mimo tych zabiegów, noc była niespokojna – załoga nie mogła być pewna, że ślizgająca się kotwica innej jednostki nie wyrwie ich własnej. Prawidłowe kotwiczenie to właśnie w głównej mierze dobre przygotowanie. Napisano o tym wiele podręczników – nie ma tu potrzeby powtarzania ich treści. Warto jednak dodatkowo wykorzystać doświadczenie ubezpieczyciela oraz klientów korzystających z polis firmy Pantaenius.
Rodzaj kotwicy i podłoże
Z danych dostępnych w dziale roszczeń Pantaeniusa wynika, że zerwane kotwice to jedne z najczęstszych przyczyn uszkodzeń związanych z manewrami na kotwicowiskach. Można sobie wyobrazić wiele przyczyn. Jedną z nich może być nieprawidłowe chwycenie przez kotwicę podłoża. Dlatego tak ważne jest użycie odpowiedniej kotwicy na odpowiednim dnie. Na przykład kotwica płytowa nie wbije się w wodorosty, ale za to na piasku może trzymać dobrze. Dna porośnięte trawami morskimi to dość trudne miejsca do rzucenia kotwicy, ale jeśli już musimy to zrobić, lepiej użyć kotwicy strzemiennej. Niektóre typy kotwic można dostosować do danego miejsca – na przykład poprzez ustawienie kąta między łapami a trzonem.
Waga i rozmiar kotwicy dodatkowej
Zaleca się posiadanie na pokładzie różnych kotwic na różne kotwicowiska. Każda powinna utrzymać łódź samodzielnie. Czasami warto użyć kotwicy dodatkowej – niekiedy może być ona mniejsza i lżejsza, ale raczej nie jest to zalecane. Mniejsza kotwica rufowa, taka z jakich korzystają załogi cumujące w szkierach, służy do utrzymywania rufy w odpowiedniej pozycji, nie jest przeznaczona do większych obciążeń (lepiej użyć lin brzegowych). Druga kotwica, wraz z dodatkowym łańcuchem i liną, nie jest używana tylko jako zamiennik w przypadku uszkodzenia lub utraty głównej. Może również poprawić bezpieczeństwo postoju na wąskich i ruchliwych kotwicowiskach, lub w warunkach silnego wiatru, na przykład pełniąc funkcję drugiej kotwicy dziobowej. Wreszcie, druga kotwica może być użyta w obszarach pływowych gdy spodziewamy się zmiany kierunku prądu. We wszystkich tych przypadkach druga kotwica musi być w stanie sama utrzymać łódź, przynajmniej przez krótki czas.
Gdy łańcuch przeszkadza kotwicy
Innym możliwym powodem dryfowania jachtu może być łańcuch przeszkadzający kotwicy w zagłębieniu się. Może się to zdarzyć wtedy, gdy łańcuch wypuściliśmy w sposób niekontrolowany. Kotwica może się nie obrócić prawidłowo, podczas gdy łańcuch już spoczął na jej zębach. Zanim kotwica zdoła się uwolnić od łańcucha i wbić prawidłowo, może dojść do niebezpiecznej sytuacji. Najlepiej raz przepłynąć kotwicowisko przed manewrem kotwiczenia i starannie wybrać najlepsze miejsce z odpowiednią głębokością – będziesz wiedzieć, ile metrów łańcucha potrzebujesz, by kotwica prawidłowo doszła do dna. Pierwszy odcinek łańcucha opuszczamy w sposób kontrolowany, gdy łódź się nie porusza. Gdy kotwica jest na dnie, jacht powoli zaczyna się cofać, a łańcuch wypuszczamy w sposób kontrolowany. Dzięki temu kotwica może swobodnie obracać się na dnie i prawidłowo się wbijać.
Manewr kotwiczny
Kolejną przyczyną złego trzymanie może być brak zaciągnięcia łańcucha. Kotwica powinna być zaciągnięta i wbita w ziemię. Co prawda, może to za nas zrobić także wiatr napierający na kadłub, ale na spokojnej wodzie lepiej się upewnić samemu, bo wrażenie, że kotwica trzyma może być mylące. W idealnym przypadku łańcuch powinien się usztywnić, a dziób ustawić w kierunku kotwicy. Może jednak ona trzymać tylko powierzchownie, a później się ześlizgnie pod naporem silniejszych podmuchów. Warto trochę dodać gazu wstecz i położyć rękę na łańcuchu – wleczoną kotwicę można wyczuć poprzez drgania łańcucha. Jeśli łańcuch jest sztywny, kotwica trzyma.
Kotwiczenie pod żaglami
Nawet jeśli manewr wykonasz pod żaglami, nadal możesz prawidłowo zaciągnąć kotwicę. Fok zwijamy wcześniej, by mieć miejsce na przednim pokładzie. Grot pozostaje wciągnięty na maszt. Wypychając główny żagiel płyniemy wstecz i powoli napinamy łańcuch. Jeśli mamy wątpliwości, czy kotwica będzie trzymać, warto powtórzyć manewr. Jeśli to możliwe, sprawdź, czy kotwica się wbiła. Na ciepłych akwenach, gdy stajemy na stosunkowo niewielkiej głębokości, możesz zanurkować, by skontrolować sytuację po wodą. Na kotwicowiskach z krystaliczną wodą często można zobaczyć kotwicę na przykład z dinghy.
Zmiana warunków na kotwicowisku zawsze może sprawić, że kotwica przestanie trzymać. Jeśli to możliwe, łańcuch można dodatkowo obciążyć ciężarkiem. Warto też założyć szelki z liny, która połączy wybrane oczko łańcucha poniżej dziobu z knagami cumowniczymi na lewej i prawej burcie – w ten sposób przeniesiemy obciążenie na knagi i będziemy chronić system windy kotwicznej.
Długość łańcucha i boja kotwiczna
Jak długi powinien być łańcuch wypuszczony z windy kotwicznej? W literaturze znajdziecie wiele wskazówek, na przykład taką, że łańcuch powinien być cztery razy dłuższy od głębokości w danym miejscu. W przypadku używania liny – mówi się, że powinna być 10 razy dłuższa od głębokości. Te reguły są tak stare, jak kontrowersyjne. Nie biorą pod uwagę, że łańcuch kotwiczny jest zwisający (nie tworzy linii prostej). Wzorem Matthiasa Wagnera można użyć wzoru: L=√Y(Y+2a). „Y” to głębokość, „a” – parametr zależny od łodzi i siły wiatru, który należy określić. W rezultacie otrzymujemy długość łańcucha L. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej Matthiasa Wagnera. Warto też skorzystać z aplikacji Anchor Chain Calculator, którą opracował Wagner. Aplikacja wymaga jedynie wprowadzenia pewnych danych dotyczących łodzi i pogody, a następnie podaje długość łańcucha. Jeśli nasz łańcuch jest zbyt krótki na dane warunki, aplikacja poda kąt oraz dodatkowe obciążenie. Przed sezonem warto przymocować do łańcucha znaczniki (kolorowe plastikowe płytki) lub użyć farby – zaznaczone punkty pozwolą odmierzać długość łańcucha w trakcie manewrów.
Kotwiczenie z ciężarkiem jezdnym
Na przestronnym kotwicowisku stosunkowo łatwo jest użyć tyle łańcucha, ile potrzeba (pod warunkiem, że łódź ma wystarczająco dużo miejsca do jego przechowywania i może unieść jego ciężar). Sytuacja wygląda inaczej na małych łodziach, które nie mogą pomieścić długich łańcuchów lub na wąskich lub zatłoczonych kotwicowiskach, gdzie po prostu brakuje przestrzeni. W takich przypadkach zaleca się użycie ciężarka jezdnego. Jest on opuszczany na łańcuch kotwiczny lub linę za pomocą drugiej liny – aż znajdzie się tuż nad dnem. Pomaga to utrzymać łańcuch przy dnie i zmniejszyć kąt naciągania kotwicy. Na rynku dostępne są gotowe ołowiane ciężarki jezdne z bloczkiem. W razie potrzeby można improwizować, na przykład napełniając ostrożnie wiadro kamieniami.
Prawidłowe ustawienie boi kotwicznej
Nawet po najlepszym przygotowaniu i bezbłędnym zakotwiczeniu, może się pojawić niebezpieczeństwo. Ma przykład inne kotwice mogą zerwać naszą. Może się to zdarzyć, gdy sąsiednie kotwice nie trzymają i są wleczone po dnie lub podczas ich podnoszenia. Nie można tego uniknąć całkowicie, ale zastosowanie boi kotwicznej może zmniejszyć ryzyko. Boja kotwiczna na twojej własnej kotwicy pokazuje twoją pozycję i zachęca sąsiadów do zachowania odstępów. Wystarczająco mocna lina na boi kotwicznej może dodatkowo służyć jako lina ratunkowa przy ewentualnej próbie odzyskania zerwanej kotwicy. Lina przymocowana do końca łańcucha może też uratować kotwicę, gdy ta się zablokuje – istnieje wtedy szansa na jej pionowe podciągnięcie. Ponadto kotwica będzie oznaczona liną na wypadek, gdyby musiała być odzyskiwana przez nurka.
Właściwy materiał
Wybierając uprząż kotwiczną, warto postawić na jakość. Nie każda stal jest taka sama. Nawet jeśli łańcuchy kotwiczne i szekle wyglądają podobnie na pierwszy rzut oka, diabeł tkwi w szczegółach. Należy zwrócić uwagę na obciążenie zrywające, które powinno być podane w danych technicznych. Nieprzypadkowo przysłowie mówi, że „łańcuch pęka w najsłabszym ogniwie”. Wiele przypadków uszkodzeń wynika ze zmęczenia materiału, na przykład w krętlikach kotwicznych. Dlatego cały system należy regularnie sprawdzać, konserwować, a poszczególne elementy od czasu do czasu wymieniać. Na koniec: kotwiczyć uczymy się przede wszystkim podczas kotwiczenia. Więc należy założyć, że czasami coś pójdzie nie tak – to po prostu część procesu nauki. Chodzi zatem o zminimalizowanie ryzyka – raczej unikajmy kotwiczenia w nocy, czy w czasie burzy. Warto również wymieniać się doświadczeniami z innymi skipperami. Aby być po bezpiecznej stronie, możesz znaleźć odpowiednie ubezpieczenie w Pantaenius.